czwartek, 6 listopada 2014

JongKey na poprawę humoru~

Jako że nie wiem co ze sobą zrobić - coś na rozweselenie~ c: Od razu też głoszę, że nie mam weny na 10 rozdział i nawet go nie zaczęłam xD

***

     Z perypetii pacjentów bliżej nieznanego Szpitala Psychiatrycznego w Seulu~
     Key: Jonghyun, weź ty te giry z mojego lapka!
     Jonghyun: Ty nawet nie masz lapka, debilu! I to nie moje giry, tylko dwa patyki, które przyniosłeś po drodze z imprezy. I leżą one na Taeminie!
     K: A właśnie, co on tu robi? *le zwidy*
     J: No nie wiem... może leży?
     K: Dlaczego? Chce mu się?
     J: Za dużego wyboru raczej nie ma, skoro go znokautowałeś myśląc, że to krwiożercza rzodkiewka.
     K: Pierdolisz.
     J: Jeszcze nie.
     K: Gdzie moje bokserki?
     J: W zamrażarce.
     K: A czego nie w lodówce?!
     J: Bo Taemin chciał lody.
     K: To niech idzie do Onew.
     J: Też mu to mówiłem, ale się uparł.
     K: Moje biedne gatki... *pogrzeb, żal, smuteq, depresja*
     J: ... Jesteś dziewicą.
     K: Ja? Ja to nawet białogłową mogę być~. Przecież jam taki pieugny.
     J: Nie dziewoją, tylko dziewicą, fapiszonie, a poza tym, mam do ciebie romans.
     K: W końcu przeczytałeś "P jak pedofil"?
     J: Nie dla ciebie, tylko do ciebie, weź ty sobie przeczyść uszy i przestań brać te psychotropy. A książkę czytam jeszcze raz, bo nie zrozumiałem.
     K: Pigułki gwałtu, debilu. I czego nie mogłeś zrozumieć?! Tam jest biało na czarnym, że on musi wrócić do więzienia zanim wybije północ, ale biedak gubi kalosza.
     J: ... Pomyliłeś z Czerwonym Dresem, idioto.
     K: *myśli, wytężenie umysłu poziom hard* ... Faktycznie.
     J: No. Słuchaj się noony, to wyjdziesz na ludzi.
     K: Chyba do ludzi. Zaczyna być trochę niewygodnie w pomieszczeniu dwa na dwa.
     J: Ale zobacz jakie widoki! *wygląda zza okienka*
     K: Plecy strażnika oglądałem wczoraj. Nadal nie zmył tego, co go oplułeś ostatnio. Myślałem, że gość jest bardziej spostrzegawczy.
     J: Patrz, faktycznie. Nawet resztki bułki widać.
     K: Nie mów! Daj luknąć! O jaaa! Taka marnacja żywności!
     J: A dzieci na świecie głodują.
     K: No.

     ~ 5 minut później ~

     J: Co robisz?
     K: A co? Nie widać? Mam zamiar policzyć nitki.
     J: W moim golficzku? Jak, do ciula pana, chcesz to zrobić?
     K: Nie od dzisiaj jestem miszczem rozpruwania swetrów~.
     J: Ja ci dam niszczyć mój ukochany golficzek! Oddawaj! *wyrwał mu z rąk, a potem pośliznął się na rękawie, lądując na posadzce* Aua!
     K: I Bozia cię skarała.
     J: Odłóż grzybki, to normalnie pogadamy.
     K: Jak z tobą się nie da.
     J: A co ja mam powiedzieć? Pierwszy raz słyszałem o tylu kolorach szminek. Nie wspominając o odpowiednich szamponach dla psów.
     K: Zazdrościsz, bo tobie siostra psa zabrała.
     J: Sam jej oddałem.
     K: Jasne. Dlatego musiała ci wyrywać Roo z łap, kiedy nas tu przenieśli?
     J: To ona nie chciała się ode mnie odczepić.
     K: Jasne. A ja to jestem placek z jagodami.
     J: Hm, a walisz kozłem.
     K: Ręką jak już. Chociaż sam często odwalasz całą robotę.
     J: Jak potem nadstawiasz walory, to da się przeżyć.
     K: Nie mów, że tego nie lubisz.
     J: Mogłoby być lepiej. Heechul jest bardziej wprawiony, zwłaszcza, jeśli chodzi o przebieranki.
     K: Jak możesz! Kiedy pytałem, to nie podobał ci się strój pokojówki, który zrobiłem!
     J: To nie był strój pokojówki, tylko stary fartuch, który zajebałeś z kuchni.
     K: ... Liczą się chęci.
     J: Poniekąd.
     K: Czyli co? Już mnie nie kochasz? Wolisz tą tandetną podróbkę Anny z męskimi genitaliami pod kiecą? *mruczy pod nosem* Pewnie nawet się nie ogolił... Już dawno miał mi strzyżarkę oddać...
     J: Hmmm... Ty czy Heechul...? A jest jakaś trzecia opcja?
     K: Bongol!
     J: No co?! Ja się nie rzucam, kiedy machasz miednicą na prawo i lewo przed Minho! Może sam do niego pójdziesz?
     K: Niee. Ma za małego.
     J: Tak czułem.
     K: A ja prawie wcale i w tym problem.
     J: Zdradzasz mnie?!
     K: Spostrzegawczość poziom master, jak widzę. Udziela ci się od Onew?
     J: Ha ha. Ja nie stawiam monety na torach kolejowych z nadzieją, że pociąg się na niej wywali, a potem zamieni się w gołębia, poszukującego twej ukochanej i jedynej paczki płatków śniadaniowych o smaku wątróbki.
     K: On to debil, myślisz, że dlaczego tu siedzi?
     J: Racja.
     K: To jak? Kochasz mnie?
     J: Najbardziej na świecie~.
     Doktorek: *wchodzi* E, Kaziu! Można ich wypuścić! To tylko geje!



..... OK.

12 komentarzy:

  1. Eeee... Właśnie utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że mam mózg... nie, poprawka - miałam. Po przeczytaniu tego mam jedną wielką ciapę w głowie... Nadal do mnie nie dociera, co przed chwilą czytałam. W każdym bądź razie, podoba mi się to 8) Jeżeli więcej takich dialogów zawita na Twoimbblogu to się nie pogniewam ;;;
    Co do braku weny... *wysyła jej mentalne wsparcie* mam nadzieję, że w końcu zawita!
    Tak więc pozdrawiam serdecznie, ten nietypowy dialog Ci się udał (zdaniem mojej skromnej osóbki) i mam nadzieję, że wena wróci jak najprędzej :>

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahahahahahahaha
    nie moge xD
    ale jest jeden plus
    są jeszcze osoby które objawiają większe zrąbanie mózgowe niż ja i zayzy prezentujemy xD
    kocham cię unni normalnie xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Śmieszny pomysł nie powiem~ W niektórych momentach śmiałam się głośno kkk. Pierwszy raz spotykam się z takim dialogiem na blogspocie i kojarzy mi się z parodiami na yt, co nie ukrywam nawet mi się podoba x'D
    Będę czekać na kolejny rozdział lub nowego shota :) Zapraszam do siebie na nowe Drug Addict~
    Pozdrawiam, Grellu <3

    OdpowiedzUsuń
  4. My dear~~ czo Ty brałaś przed pisaniem tego? xD Niemniej, dialogi Jongkey to taka piękna sprawa nawet na codzień, a co dopiero w realiach szpitala dla umysłowo chorych~~! Chociaż czasem mam wrażenie, że my wszyscy jesteśmy lekko pierdolnięci, biorąc pod uwagę niejedne fanfiki, czy choćby moje fejsbukowe rozkminy o kutasowych sukienkach Taeyanga.... oh geez, nevermind, wyjdę na poważnie chorą ;0 aczkolwiek z miłą chęcią dołączę do Dino i Divy, możemy sobie pogadać na ciekawe tematy :') wgl... Jjong białogłowa ~~<3 no i te teksty o sweterku i o Onew >.< i tak podsumowanie najlepsze. Czasem potrzeba takiego odmóżdżacza, dziękuję Ci za niego ! xD
    Um... widziałam, że dołączyłaś do grona moich obserwatorów, jakże mi miło, że coś z moich teksów najwyraźniej Ci się spodobało (nie obraziłabym się za jakiś komentarzyk xD)
    Pozdrawiam ~~<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Twoje OnTae naprawdę mnie urzekło! Takie słodkie! <3 A komentarza nie zostawiłam pewnie dlatego, że mi się nie chciało albo nie miałam czasu xD Sądzę, że to jest do zrozumienia xD

      Usuń