niedziela, 5 lipca 2015

WSS rozdział 14

A dzisiaj taki jeszcze krótszy rozdział, bo nie wiem co dalej pisać :') + zbyt gorąco na pisanie o zimie.
Może nastawię wiatrak na maxa.
Może wtedy.
Może.

***

     Kiedy Key oraz Woohyun uznali, że ich namiot wygląda mniej więcej jak namiot, z wielkimi uśmiechami przybili sobie piątki. Poprzyglądali się przez moment swojemu dziełu, a następnie wzięli za rozpakowywanie toreb. Rzeczy Kibuma zajmowały więcej przestrzeni niż się spodziewał, dlatego niechętnie spakował połowę z powrotem. Potem rozłożył dwa koce, a na nim śpiwór, tak samo jak jego kolega.
     - Możesz przekonać Kim Jonghyuna, żeby nie zamordował nas przez ten tydzień? - zapytał Woo, gdy w końcu mógł odpocząć i usiadł na swojej kurtce. Uniósł wzrok brązowych oczu na przyjaciela, który poszedł w jego ślady. Widząc zmarniały wyraz twarzy, podsunął się bliżej i objął go. - Co jest?
     Key wzruszył ramionami.
     - Wkurwił się. Za tamtą twoją głupią karteczkę z przedwczoraj.
     Nam nie wytrzymał i zaśmiał się.
     - Nie przesadzaj. Przecież nie było tam nic złego...
     - Ach tak? To mogłeś ją chociaż do ręki mi dać, a nie pod drzwi rzucić. Chyba wiesz, że nie mieszkam sam w pokoju, debilu.
     Rozgniewany kiepskim wspomnieniem nieciekawej reakcji Jonghyuna na niesamowicie durną, papierową wiadomość, wyswobodził się z uścisku Woo. Prychnął w jego stronę i kucnął przy swojej torbie. Udał, że czegoś szuka. Starszy zmrużył oczy i cmoknął z niezadowoleniem.
     - Hmm... Nie wydaje ci się, że traktuje cię... inaczej?
     - Jak "inaczej"? - burknął blondyn pod nosem.
     - No wiesz... Inaczej. Lepiej. Może to dlatego, że dzielicie pokój, ale jest dla ciebie zbyt miły jak na dowódcę oddziału wojskowego. Ciągle się na ciebie gapi, normalnie rozmawia jedynie z tobą, a kiedy go o coś poprosisz, to zawsze to robi. Szantażujesz go? A może masz jakieś wtyki? Cóż, chyba że jest gejem i próbuje cię uwieść. - Woohyun wzruszył ramionami, a Kibuma szlag jasny trafił.
     - Słuchaj mnie, gnido przebrzydła - wycedził z mordem w oczach, trzymając go za kołnierz granatowej bluzy. - Nie zwracaj się do mnie takim tonem nawet, jeśli jesteś starszy. Masz do mnie jakieś pretensje? Przyjaźniliśmy się kiedyś, już ci to tłumaczyłem. Po prostu znamy się i tyle. I nie potrzebuję pomocy osób trzecich. Jasne?
     - J-jasne... Bummie, nie unoś się tak... Żartowałem.
     - Mam nadzieję.
     Młodszy puścił Woo i odwrócił się do niego plecami.
     - A w ogóle... Czy Jonghyun wygląda ci na geja? - zapytał z wyrzutem. - Moim zdaniem nie za bardzo.
     - To prawda - mruknął chłopak, wyciągając się na swoim śpiworze. - Pewnie jest nawet homofobem i zaciekłym patriotą ze średniowiecznymi przekonaniami, który uważa, że ktoś z odmienną orientacją powinien iść na odstrzał.
     Lekko przestraszony wizją tej wersji przyjaciela, zamarł. Patrząc na jeden punkt przed sobą, wyobraził sobie, jak brunet każe mu stanąć przodem do ściany jakiegoś budynku. Miał związane oczy oraz ręce. Jong z beznamiętnym wyrazem twarzy uniósł karabin w górę, wycelował i...
     - Słyszysz co do ciebie mówię? - Woohyun uderzył go lekko w ramię, przez co wybudzony z transu Key aż podskoczył.
     - Co? - zapytał, nie bardzo wiedząc o co chodzi. - Sory, nie słuchałem cię.
     - Zauważyłem - mruknął tamten, przywracając oczami. - Mamy już dzisiaj wolne, więc co porobimy?
     - Spacer?

***
     Średniego wzrostu brunet po rozłożeniu swojego dość przestronnego namiotu wyjrzał na zewnątrz. Zauważył, że Taemin miał małe trudności ze swoim "materiałowym domkiem", dlatego zapiął za sobą zamek i ruszył w jego stronę. Lee zdawał się być całkowicie pochłonięty studiowaniem instrukcji i nawet nie spostrzegł, kiedy starszy ujął w dłonie część stelaża.
     - Długo będziesz tak stać, czy mi pomożesz? - zapytał, a Minnie natychmiast podniósł wzrok znad książeczki. Przez chwilę zamarł, jednak potem z wielkim uśmiechem dołączył do hyunga.
     - Dziękuję - powiedział radośnie. - Nie jestem najlepszy w składaniu namiotów.
     - To widać. - Zaśmiał się Kim.
     Wszystkiemu przyglądał się Onew z lekkimi rumieńcami na twarzy. Delikatne ukłucie zazdrości w sercu pchało go do podejścia i po prostu zabrania Taemina do siebie, jednak pewne słowa brzmiały w jego myślach za każdym razem, gdy na niego spojrzał. Zacisnął usta w wąską linię w momencie, w którym blondyn śmiało złapał Jonghyuna za rękę, by wręczyć mu ostatniego kółka, mającego utrzymać namiot.
     ~ Nie daj się sprowokować... - pomyślał. ~ Nie kochasz go.
     W tym samym czasie ze swojego schronienia wyszli Kibum oraz Woohyun, uśmiechnięci od ucha do ucha. Dyskutowali zawzięcie o tym co się stanie, jak połączy się dwóch lub więcej Jonghyunów.
     - Już jeden to masakra, a co dopiero kilku! - zaśmiał się Woo. Key szturchnął go łokciem.
     - Ciszej.

10 komentarzy:

  1. O matko! Xd Jongie zachowuje się, jakby nie wiedział co zrobić ze swoim życiem. To zrozumiałe, bo jest zakochany w swoim... podopiecznym?
    Czekam na więcej <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże, czytałam to tak dawno, że już nie pamiętam nawet co to była za karteczka od Woo ;-; w każdym razie. Ja naprawdę rozumiem Jjonga, ale niech się weźmie w końcu porządnie za tego Key, a nie bawi się w jakieś podchody. I co z Onew? Jakie słowa?? Dlaczego nie może kochać Taemina? To już wcześniej było, ale tego nie pamiętam? Czy może po prostu ktoś zaczął przeciągać -,-
    Haha w sumie faktycznie Jjong wygląda na homofoba z krwi i kości >.<
    A tak w ogóle ile będzie rozdziałów?^^
    Co do tego co napisałaś w komentarzu na moim blogu: Wypociny? Dziewczyno! Ty jesteś moim sunbaenim, ja uczę się między innymi od ciebie ;) Nie umniejszaj sobie, bo aż patrzeć na to nie mogę O.o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karteczka od Woo dopiero w tym rozdziale się pojawiła, ale ona nie ma nic do rzeczy. To tylko takie o coś xD
      Co do Onew i Tae.. w pewnym momencie wszystko się wyjaśni :'D ale na razie coś kierwa mieszam i mieszam i sama się pokręciłam xD
      Ile rozdziałów... miałam zamiar zmieścić się w około 20, ale jak dalej nie będę mieć pomysłów (znaczy pomysły na rozpisanie pomysłów, które już są xD) i pisać takie krótkie cosie, to na 20 się nie skończy. A właściwie na pewno nie. Ponad 20. Jak będzie dobrze - ok. 25-30 :')
      Awww! To miłe! ^^ <3 gomawo! ♡

      Usuń
  3. Napisałem długi komentarz i go wcięłon, a nie chcę go pisać jeszcze raz, wię just: =.= Polecam włoźyć głowę do lodówki mi pomaga :D Hwaiting.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jong i homofob? Śmiechlam serio XDXD Dla mnie Jong w rl to tak kochany emocjonalny gejuch, którego ubóstwiam XD No ale jako dowódca oddziału wojskowego rzeczywiście może wyglądać jak homofobiczny patriota, ja tam nie wiem haha. Ogólnie rozdział super, ale pogubilam się mocno, dopiero jak przeczytałam komentarze to ogarnęłam. Ale to też może przez to ze się nie wyspałam (ta wstałam po 11...). No czekam na next~ Pozdrawiam i weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział taki króciutki :(
    Ale jest zazdrość u Onew i pewnie na początku 15 rozdziału będzie się działo przez te ploteczki WooKey xD

    http://cnbluestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Podobał mi się rozdzialik, oby kolejny był nieco dłuższy. Onew zazdrośnik~ ㅋㅋㅋㅋ
    Miłego odpoczynku i weny. ^^
    Hwaiting~

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże! Ale oni komplikujom -_- Przecież widać że Onew kocha Tae,a Jjong kocha Key:) Niech się wreszcie zejdą i będzie spokój! No a rozdział bardzo mi się podobał:) Więc weny życzę i czekam na kolejny rozdział :*** Pozdrawiam K.S.E <3

    OdpowiedzUsuń